„50-letni pan Janusz z Sosnowca bez większego wysiłku nauczył się mówić biegle w sześciu językach obcych”. „46-letnia Jadwiga osiągnęła mistrzostwo w trzech językach obcych w dwa tygodnie”. „Londyńczycy biorą 32-letniego Marcina za rodowitego Anglika, pomimo że języka angielskiego uczył się tylko miesiąc”. Znasz już na pamięć wszystkie wersje tych absurdalnych reklam, w które wierzą chyba tylko naiwni? Nawet nie zaprzątaj sobie nimi mózgu, odłóż te bajki na bok. Teraz bowiem weźmiemy się za weryfikację tego, jak dalece wymyślną bajką jest książka Radka Kotarskiego pt. „Włam się do mózgu”, która to obiecuje czytelnikom, że dzięki niej będą oni uczyć się szybciej i skuteczniej. Nie tylko języków obcych, ale i wielu innych mniej lub bardziej pożytecznych dziedzin wiedzy. No dobra, od czego więc zacząć? Przede wszystkim, powiedzmy sobie szczerze, Autor nie oferuje nam kolejnej „magicznej” metody, która sprawi, że staniemy się w miesiąc poliglotami, czy znawcami Biblii, cytującymi z pamięci jej dowolnie wybrane fragmenty. Kotarski najzwyczajniej w świecie bierze pod lupę rozmaite metody uczenia się i dogłębnie je analizuje, a nawet wręcz praktykuje na sobie, co całemu temu przedsięwzięciu ma nadać większej wiarygodności. Mało tego, jak twierdzi ten młody szarlatan nauki, osiągnął on dzięki opisywanym metodom spektakularne sukcesy – w pół roku zupełnie od zera ucząc się języka szwedzkiego i zdając z niego certyfikowany egzamin na poziomie średnio-zaawansowanym. Gdyby komuś taki sukces nie wystarczył to dopowiem, że w podobnym stylu i w tym samym czasie uzyskał on dyplom profesjonalnego znawcy piwnych smaków. Magia? Czy zwykłe oszustwo? W końcu nie od dziś wiadomo, że carta non erubescit! Będę szczery: nie magia, nie oszustwo, a czysta nauka! Kotarski odwalił za nas wszystkich kawał dobrej roboty, czytając i analizując setki artykułów oraz książek naukowych, traktujących o rozmaitych procesach jakie zachodzą w naszym umyśle, a które to zachodzą podczas uczenia się. Materiałów naukowych traktujących o różnych metodach – tych prawdopodobnie skutecznych, tych zupełnie nieskutecznych, ale i zapewne tych neutralnych. Całą tę wiedzę Autor poznał, przetworzył i oddał czytelnikom pod postacią zwięzłego podręcznika zwracającego uwagę tylko na sprawy istotne. Istotne, rzecz jasna, z punktu widzenia osoby chcącej się skuteczniej uczyć. A przytaczając dziesiątki badań naukowych, prezentując konkretne efekty owych testów i wyciągniętych z nich wniosków, Kotarski sprawia, że lektura ta jest równie lekka i przyjemna co i (albo: przede wszystkim) pouczająca. Oraz wiarygodna! Mówiąc krótko: „Włam się do mózgu” to wciągająca, rzetelna popularnonaukowa synteza setek badań i dziesiątek lat doświadczeń z zakresu metodologii nauczania. Już sama bibliografia robi ogromne wrażenie! Choć najważniejsza jest oczywiście treść właściwa książki – wskazówki, które podpowiedzą, w jaki sposób zmienić swoje nawyki, by uczyć się szybciej i skuteczniej, by osiągać takie efekty, jakimi pochwalić się może Autor książki. To zestawienie kilku najlepszych w opinii Autora metod, ale i garść innych porad, które mogą okazać się pomocne, czy nawet kluczowe w osiągnięciu na tym polu sukcesu. To wszystko powoduje, że Kotarskiemu należą się głębokie ukłony, gdyż rzeczywiście pozwala on włamać się do naszych mózgów. I, co najważniejsze, pokazuje on, jak zrobić to przy użyciu najlepszego, bo naukowego wytrychu – bez żadnych wspomagaczy, bez żadnych suplementów, bez żadnych sterydów. Po prostu: uczciwie wykorzystując możliwości własnego umysłu. Jeśli natomiast miałbym „Włam się do mózgu” opisać jednym tylko zdaniem to brzmiałoby ono zapewne tak: Już dawno nic tak bardzo mnie nie zmotywowało do pracy nad samym sobą. I, co ważne, skutecznej pracy! Bo teraz już wiem, jak najlepiej to robić… To co zwraca jeszcze uwagę to fakt, że książka jest wydana bardzo estetycznie! Aż chce się ją oglądać (i czytać!). Ale nie zawracajcie sobie tym głowy, po prostu włamujcie się do swoich mózgów.
Traumatyczne urazy mózgu mogą różnić się ciężkością, a w ciężkich przypadkach mogą nawet prowadzić do powikłań, które mają swoje własne objawy. Jeśli zauważysz bóle głowy, nudności, problemy sensoryczne, utratę przytomności, problemy z pamięcią lub jakiekolwiek inne objawy wymienione powyżej po wypadku samochodowym
„Włam się do mózgu” Radka Kotarskego to przeciwieństwo znanej zasady „trzy razy Z: zakuć, zdać i zapomnieć”. Znacie? Każdy uczeń i student doskonale opanował tą metodę nauki. A może istnieją inne sposoby, które nie wymagają bardzo dużo wysiłku, czasu i energii a ich rezultaty zostają na dłużej w naszej pamięci?Od czego się zaczęłoCiekawa jest sama idea powstawania książki. Autor miał dosyć powszechnie, nieskutecznych metod opanowania wiedzy (znanych ze szkół) i postanowił głębiej zbadań temat przyswajania wiedzy. Żeby nie było tak prosto postanowił wypróbować na sobie wszystkie przedstawione metody i wykorzystał je w praktyczny sposób: nauczył się i zdał egzaminy ze znajomości języka szwedzkiego oraz został certyfikowanym piwnym włamać się do mózgu?Radek Kotarski zachęca nas aby włamać się do swoich mózgów, żeby zobaczyć, w jaki sposób działa nasz mózg i jak tą wiedzę wykorzystać aby świadomie, łatwo i przyjemnie przyswajać informacje potrzebne nam w codziennym życiu, czy to w szkole, na studiach, w pracy, na egzaminach, ucząc się języków obcych czy poszerzając swoją się wyłącznie na powszechnie dostępnych metodach, które można zastosować samodzielnie i bez konieczności proszenia innych o swojej książce „Włam się do mózgu” Radek Kotarski pokazuje różne, zbadane przez naukowców procesów uczenia się i zapamiętywania. Nie wskazuje on żadnej metody, jako tej najlepszej ani najmniej skutecznej. Zachęca do wypróbowania tych, które wydają się nam interesujące. Każdy z nas jest inny, każdy potrzebuje czegoś innego i na każdego konkretna metoda zadziała inaczej: w jednej się zakochamy, inna wyda nam się bezsensowna, a kolejna nie będzie dla nas włamywania się do mózguW książce „Włam się do mózgu” znajdziemy kilkanaście różnych metod i sposobów zapamiętywania. Każdy sposób jest opisany w osobnym rozdziale, a w nim znajdziemy krótki opis, kto ją wymyślił lub skąd pochodzi, jak wygląda jej zastosowanie w praktyce. Mamy krótką informacje co na to naukowcy oraz jak dany sposób przyswajania informacji wypadał w ich badaniach naukowych i eksperymentach. Mamy też konkretną informacje, jak daną metodę zastosować w więc kodujemy nowe rzeczy w konkretnym celu, wyczuwamy sens w zdobywaniu informacji i posługujemy się dobrymi metodami, to poziom naszego szczęścia znacząco się zwiększa razem z poziomem naszej wygląda książka „Włam się do mózgu” od środka?Książka jestem zachwycona zarówno pod względem merytorycznym, jak i wizualnym. Książka podzielona jest na kilkanaście kilkustronicowych rozdziałów. Czyta się ją z ciekawością i bardzo szybko. Na pewno nie nudzi (jeżeli oczywiście tego typu książka nas interesuje) i nie ma tam naukowego trudnego książce znalazłam prawdziwą kopalnię wiedzę na temat metod, które zostały opisane w ciekawy i przystępny sposób, zachęcający do wypróbowania na sobie. Dodatkowo każda metoda jest wyjaśniona w taki sposób, że czytelnik nie ma wątpliwości, jak ją może zastosować w jest w twardej oprawie. Kolorystyka książki zachowana jest w 4 kolorach: białym, żółtym, niebieskim i czarnym. Sam wygląd poszczególnych stron kojarzą mi się z „fajnymi notatkami”. Znajdziemy rożnego rodzaju tabelki, wykresy, grafikę, zdjęcia. Ciekawostki lub wyjaśnienia pewnych słów, nazwisk, skrótów zaznaczone na marginesach i podkreślone żółtym kolorem. Ważne zdania, myśli pogrubione na czarno z dodatkowym zastosowaniem wcięcia w tekście. Po każdym rozdziale mamy podsumowanie na niebiesko a w nim wypunktowane najważniejsze informacje, które powinniśmy zapamiętać z każdego rozdziału (jest to super ułatwienie, gdy chcemy sobie tylko przypomnieć najważniejsze informacje, hasła dla danego rozdziału).Książkę „Włam się do mózgu” powinna przeczytać każda osoba (bez względu na wiek), która chce czerpać przyjemność i satysfakcje z uczenia się, i chce się uczyć, żeby pamiętać informacje na dłużej a nie tylko np. zdać egzamin. Sama jestem zdziwioną ile ciekawych metod w łatwy i nie wymagających wielkiego wysiłku (tylko odważenia się i spróbowania) sposób można zastosować (osobno albo wręcz mieszać je ze sobą) aby lepiej i szybciej przyswajać i zapamiętywać informacje.
Metody opisane przez Radka z pewnością są wytrychami, którymi możemy włamać się do naszego mózgu 🙂. Radek Kotarski "Włam się do mózgu" to książka o najskuteczniejszych znanych metodach nauki. Sprawdź jej recenzję! Dawid Haracz - Zapraszam na bloga!
Stephen Hawking testuje rewolucyjne urządzenie, które ma umożliwić mu komunikowanie się ze światem falami mózgowymi - podaje brytyjski „Daily Telegraph”.Naukowcy porównali to do „zhakowania” mózgu genialnego naukowca. 70-letni Stephen Hawking cierpi na stwardnienie zanikowe boczne. Od prawie 30 lat nie może mówić i porozumiewa się ze światem za pomocą specjalnego komputera z syntezatorem mowy. Postępująca choroba coraz bardziej utrudnia mu ten sposób komunikacji. Hawking współpracuje z naukowcami z Uniwersytetu Stanforda przy tworzeniu iBrain – urządzenia, które ma odczytywać fale mózgowe. - Chcemy znaleźć sposób na ominięcie jego ciała i zhakowanie jego mózgu - tłumaczy prof. Philip Low. - To niesamowite, budujemy technologię, która po raz pierwszy zapewni ludzkości dostęp do mózgu - ekscytuje się Law./ źródło: PANORAMAChcesz się z nami podzielić czymś, co dzieje się blisko Ciebie? Wyślij nam zdjęcie, film lub informację na: [email protected]
W roku 1922 Nixonowie przeprowadzili się do Whittier w Kalifornii. W latach 1926 -1928 Richard Nixon uczęszczał do Fullerton High School, a następnie w Whittier High School (1928 - 1930), którą ukończył jako najlepszy uczeń w klasie. Kolejnym krokiem w edukacyjnej ścieżce Nixona była lokalna uczelnia w Whittier gdzie studiował prawo.
Serial "Wywiad" już niedługo trafi do ramówki Polsatu. To popularny thriller science-fiction, który zauroczył wiele milionów widzów na całym świecie. Teraz będzie szansa ponownie zapoznać się z kultowym tytułem. Sprawdźcie kiedy i o której oglądać. Gwiazdą serialu Wywiad jest Josh Holloway ("Lost: Zagubieni"). Grany przez niego Gabriel, to wysoce zaawansowany technologicznie agent. To, co dzieje się w jego głowie, zwala z nóg. Dzięki mikrochipowi wszczepionemu do mózgu, posiada dostęp do nieograniczonej wiedzy i zaawansowanych technologii. Jest pierwszym człowiekiem podłączonym bezpośrednio do globalnej sieci informacyjnej – Internetu, Wi-Fi, telefonii komórkowej i satelitarnej. Może włamać się do każdego centrum danych i uzyskać dostęp do wszelkich ważnych źródeł informacji. Swoje nadzwyczajne umiejętności wykorzystuje podczas misji, prowadzonych przez amerykańską rządową agencję ds. bezpieczeństwa cybernetycznego ( CyberCom). Został stworzony, aby chronić Stany Zjednoczone przed wrogami. Gabriel ma procesor w głowie, ale też jest przystojny, inteligentny, wysportowany i bywa czarujący. ZOBACZ RÓWNIEŻ: TO SIĘ KRĘCI - nowy program o filmach, serialach i nie tylko. Oglądaj wszystkie odcinki w jednym miejscu! DOM Z PAPIERU ZA KULISAMI, KOREAŃSKIE MASKI I SERIAL O BERLINIE | To Się Kręci #9 Serial Wywiad - kiedy na Polsacie? O której godzinie odcinki? Serial powstał z inspiracji powieścią „Phoenix Island”, autorstwa Johna Dixona. Jego pomysłodawcą, scenarzystą i współproducentem był Michael Seitzman. Inne jego produkcje serialowe, znane polskim widzom, to: „Code Black: Stan krytyczny”, rozgrywający się wśród lekarzy ostrego dyżuru, i „Quantico” - o kulisach pracy FBI. Serial „Wywiad” został wyprodukowany przez dwie znakomite amerykańskie wytwórnie: ABC Television Studios i CBS Television Studios. W Polsce produkcja będzie emitowana na Polsacie. Pierwszy odcinek pojawi się już 6 lipca 2022 o godzinie 20:00. Drugi tego samego dnia o 20:55. Kolejne epizody będą pojawiać się w każdą środę o tych samych godzinach. Sonda Lubisz oglądać zagraniczne seriale? TAK, LUBIĘ TO ZALEŻY OD SERIALU NIE, TYLKO POLSKIE
W zależności od rodzaju zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, zmienia się jego przyczyna, chociaż sam mechanizm działa pozostaje ten sam – bakteria, grzyb, wirus lub pasożyt rozprzestrzenia się w organizmie (przez krwioobieg, zakończenia nerwowe, a nawet uśpioną reaktywację w układzie nerwowym) aż dotrze do mózgu lub rdzenia
Joanna Tracewicz: Pierwszy nakład twojej książki, "Włam się do mózgu", sprzedał się w całości w ciągu 5 dni. Ile to było egzemplarzy?Radosław Kotarski: Tak, w równe 5 dni. To było ok. 15 tys. egzemplarzy. Dlatego mamy opóźnienia w przesyłaniu paczek, chociaż pracujemy dniami i nocami nad ich jak było z twoją pierwszą książką, "Nic bardziej mylnego"? Wynik jest podobny?To zupełnie nieporównywalna sytuacja. 15 tys. egzemplarzy mojej pierwszej książki sprzedało się w jakiś rok, a łącznie sprzedaż sięgnęła ok. 20 tys. kopii. Jeśli chodzi o "Włam się do mózgu", to w tej chwili można robić rezerwację na drugi nakład i podejrzewam, że skoro nie przewidziałem tak dużego zainteresowania książką, to pewnie lada moment skończy się także dodruk. Skala rezerwacji na niego jest ogromna! To coś niesamowitego i wielkie zaskoczenie dla taka różnica? "Włam się do mózgu" ma lepszą promocję? Masz więcej fanów i – co za tym idzie – jesteś bardziej rozpoznawalny?Jeśli chodzi o kwestię liczby subskrybentów kanału i rozpoznawalność to nie ma chyba dużej różnicy. Te liczby od czasu premiery „Nic bardziej mylnego” aż tak znacząco nie urosły, wtedy zresztą też już zajmowałem się telewizją i startował mój program, "Podróże z historią". Czy reklama jest szersza? Wręcz przeciwnie! Wtedy książkę wydawałem w Znaku, kanałów dystrybucji było więcej. Teraz oprócz filmu na moim kanale, który tłumaczy o co chodzi we "Włam się do mózgu", nie było żadnego działania promocyjnego, a książkę można kupić wyłącznie na jednej stronie. Przyznam, że do dzisiaj mamy tyle pracy, że książek nie wysłaliśmy jeszcze nawet influencerom, blogerom czy dziennikarzom. Mam nadzieję, że się nie się, że jeśli youtuber wydaje książkę, to ta pierwsza sprzedaje się najlepiej. U mnie udało się to dość mocno odwrócić. Wydaje mi się, że powodem, dla którego "Włam się do mózgu" tak dobrze się sprzedaje, jest jej użyteczność, uniwersalność i przede wszystkim - praktyczność. Tę książkę możesz już w trakcie czytania praktycznie zamienić w działanie i polepszyć swój sposób uczenia się czy to w szkole, czy w pracy. Po prostu w życiu, bo przecież uczymy się całe książkę wydałeś w Znaku, a teraz zająłeś się tym sam. Altenberg to twoje wydawnictwo. Co cię do tego skłoniło? Wpłynął na to np. sukces Michała Szafrańskiego, który zajął się self-publishingiem?Nie byłem zadowolony z tego, w jaki sposób moja pierwsza książka była sprzedawana i dystrybuowana w księgarniach i salonikach. Pewnych rzeczy w instytucji, jaką jest duże wydawnictwo, nie dało się załatwić. Nie brałem też udziału w każdym etapie powstawania książki. Uznałem, że muszę to zmienić. Zależało mi na tym, żeby oprócz ciekawej treści, książka była ładna wizualnie, przyjemna w dotyku, żeby każda strona była projektowana osobno i była kolorowa. A tego wydawnictwa nie są w stanie zapewnić, bo wiele z nich – w czasie negocjacji – na pierwszym miejscu stawiało niski koszt przykładem jest też książka Arleny Witt, która wydała w moim wydawnictwie "Grama to nie drama", genialną publikację do nauki języka angielskiego. Żadne wydawnictwo nie chciało jej wydać tak, jak Arlena to widziała, czyli aby ta pozycja spełniała swoje funkcje – była piękna i pomocna w nauce. Twierdzili, że to będzie po prostu za drogie. A wydawanie książek byle jakich jest bez sensu, bo czytelnik to jakbyś miał wymienić największe zalety self-publishingu, to byłyby to...?Największą zaletą self-publishingu jest to, że możemy mieć wpływ na to, jak coś wygląda, możemy zmienić coś, co się nam nie podoba. A z wydawnictwem wygląda to tak, że "nie da się" albo "nie ma czasu". Michał Szafrański pokazał, że jednak „się da” - pod warunkiem, że zaserwujemy czytelnikowi naprawdę dobrą jakość. W przypadku takiej formy wydawania książek, jaką my uprawiamy można też zapewnić godne wynagrodzenie autorowi oraz – co dla mnie ważne – każda książka to jeden posiłek dla zatem wygląda kwestia wynagrodzenia dla autora w przypadku wydania książki samemu, a jak, kiedy wydaje się ją w dużym wydawnictwie?W porównaniu do standardowego wydawnictwa stawki dla autora są wyższe trzy- lub czterokrotnie. I co jest ważne, z każdej książki wydanej w Altenbergu przeznaczamy większą kwotę na Pajacyka niż przeciętnie wynosi wynagrodzenie dla autora w przypadku wydania książki w dużym czy akcja "jednak książka = jeden posiłek dla Pajacyka" byłaby możliwa do przeprowadzenia, gdybyś wydał książkę w dużym wydawnictwie?Świetne pytanie. Podejrzewam, że jeśli tak, to kosztem gaży dla autora, jakości książki albo wzrostu jej ceny. Nie liczyłbym na to, aby to wydawnictwo zmniejszyło swoje wynagrodzenie. (śmiech)Samodzielne wydanie książki, jeśli chodzi o koszt jednego egzemplarza, jest pewnie droższe niż wydanie takiej książki w przypadku wydawnictwa?Jestem w stanie się założyć, że kwoty, które wydaliśmy, to są jedne z największych sum, jakie poszły w Polsce na wydanie książki. Zwłaszcza książka Ewy (Red Lipstick Monster), "Tajniki paznokci", jest jedną z najdroższych książek wydanych w Polsce. Same tylko zdjęcia do niej robił fotograf o międzynarodowej sławie, Kajus Pyrz, który fotografował takie gwiazdy jak Kim Kardashian, Ivanę Trump czy Joan Collins. Razem z drukiem to są kwoty, które się wyraża w setkach tysięcy już jakieś opinie czytelników, którzy kupili książkę w pierwszym nakładzie?Tak, dostałem trochę wiadomości od osób, do których książki już dotarły. I piszą mi, że już wcielają te metody w życie. Niektórzy nawet chcą podjąć się podobnych wyzwań jak ja. Pewnie nie wylosują języka, którego będą się uczyć, ale wybiorą taki, o którym zawsze myśleli. Jestem przekonany, że metody opisywane w książce się sprawdzą, skoro zadziałały w przypadku takiego zakutego łba jak ja. (śmiech)No właśnie, w wideo, które promuje twoją nową książkę, pokazujesz efekty wyzwania, którego się podjąłeś, a mianowicie nauki wybranego losowo języka przez pół roku. W twoim przypadku był to szwedzki. Nie bałeś się tej dość ryzykownej próby?Oczywiście, że się bałem. Nie wiedziałem, czy mi się uda. Ale chciałem sprawdzić, czy te metody, które dobrze znałem teoretycznie – bo praca nad tą książką zajęła mi w sumie ok. 2 lat – zadziałają dobrze w praktyce. Czytałem o spektakularnych sukcesach tych metod, dzięki którym ludzie uczyli się rozwiązywania zadań matematycznych czy rozpoznawania autora obrazu wyłącznie po kompozycji danego dzieła, ale musiałem to sprawdzić na dwie różne rzeczy, których chciałem się nauczyć, korzystając z opisanych przede mnie metod. Jedną z nich była nauka języka szwedzkiego, o której mówię w wideo promującym książkę, a drugą, o czym piszę w "Włam się do mózgu", było nauczenie się rozpoznawania profilu aromatyczno-smakowego piwa. Chciałem zdać egzamin na międzynarodowego sędziego piwnego (BJCP). W Polsce ten egzamin zdało zaledwie 30 te dwie rzeczy udało mi się zrealizować, nauczyć się ich, poznać je, dokładnie przy użyciu tych samych metod, które są opisane w ile czasu zajmowała ci w ciągu pół roku ta nauka szwedzkiego? Jak to wyglądało na przestrzeni tygodnia?W tygodniu miałem zupełnie standardowe lekcje, jedną prowadzoną stacjonarnie, a drugą zdalnie. Ale tak naprawdę moja praca zaczynała się w momencie ich zakończenia, wtedy zaczynałem się uczyć. Na lekcjach poznawaliśmy i konsultowaliśmy materiał, rozmawialiśmy i korygowaliśmy błędy, ale później uczyłem się danej porcji materiału w trzech lub czterech seriach, powtarzając go za pomocą różnych metod. Nie uczyłem się, kiedy tylko mogłem, ale wtedy kiedy to sobie wyznaczyłem. W ciągu pół roku sama nauka na własną rękę zajęła mi ok. 90 się swobodnie, mówiąc po szwedzku?Niedawno prowadziłem Blog Forum Gdańsk i jedną z gości była... Szwedka. Od razu wziąłem ją na stronę, przeprosiłem, że będzie moją ofiarą przez cały dzień, ale muszę się „wygadać” po szwedzku, mimo że wszyscy rozmawiali po angielsku. Kiedy się żegnaliśmy, nie była mi wstanie uwierzyć, że uczyłem się jej rodzimego języka tylko pół roku. Nie wiem, czy to była kokieteria, ale chyba do tej pory nie chce mi uwierzyć. (śmiech)Opowiedz trochę o swojej nowej książce. O czym ona dokładnie jest?Przez lata moich badań doszedłem do wniosku, że w większości przypadków nigdy nikt nas nie uczy tego, w jaki sposób się uczyć. W szkole takie tematy nie są podejmowane, choć – o czym właśnie piszę w książce – nie jest to do końca wina nauczycieli. Próbując przyswoić jakąś wiedzę, czytamy wielokrotnie tekst, zwykle przed samym sprawdzianem. I to jest odpowiedź na to, dlaczego tak mało pamiętamy ze szkoły. To zwyczajnie nieefektywna metoda lata psychologowie kognitywni badali różne sposoby, tego jak przyswajać wiedzę. I to wszystko są rzeczy na wyciągnięcie ręki, za które nie trzeba płacić. Właśnie ci naukowcy wyodrębnili kilkanaście różnych metod nauki o różnej sile działania. Niektóre lepiej sprawdzą się, jeśli chcemy nauczyć się umiejętności, inne są dobre do zdobycia wiedzy teoretycznej itd. Moim zadaniem było zebranie tych zdobyczy nauki, przetestowanie na sobie i opisanie w przystępnej przesłaniem mojej książki jest to, że jeśli chcemy trwale przyswoić jakąś wiedzę i wcale nie poświęcać na naukę dużo czasu, musimy najpierw poznać jakąś informację, a potem w paru sesjach powtórzyć ją, za każdym razem wybierając inną metodę od poprzedniej. Nasz mózg lubi być chcieli, żeby publiczność dobrze zapamiętała fabułę wystawianego Hamleta Szekspira, to powinniśmy im tę samą sztukę pokazać w trzech różnych interpretacjach. Raz jako teatr nowoczesny, innym razem jako musical, a potem w klasycznym wydaniu. To lepiej zadziała niż trzy razy to samo przedstawienie. Na tym polega, o czym mówią psychologowie kognitywni, utrwalanie śladu pamięciowego. I mamy na co dzień przykłady tego działania. Są takie sytuacje w naszym życiu, kiedy coś dobrze poznajemy i do końca nie wiemy dlaczego. Takim przykładem jest to, że większość z nas doskonale pamięta, co robiła, kiedy dowiedziała się o ataku na WTC. Użyliśmy do tego metody powiązania informacji z jakąś emocją. Jest to jedna z metod nauczania, choć dość trudna w wykonaniu. Niełatwo jest w końcu wzbudzić takie same emocje podczas uczenia się matematyki. Ale jest wiele innych sposobów!Podczas tworzenia książki sam przeczytałeś mnóstwo publikacji, ale też rozmawiałeś z różnymi specjalistami. Z kim udało ci się nawiązać kontakt?Niektóre rzeczy konsultowałem z naukowcami, np. udało mi się dotrzeć do profesora katedry psychologii kognitywnej na Uniwersytecie Stanowym w Kent, Johna Dunlosky'ego, będącego ogromnym autorytetem w tej dziedzinie. Rozmawiałem także z profesor Katherine Rawson, która również przychyliła mi nieba i rozwiała wiele wątpliwości. Głównie współpracowałem z amerykańskimi specjalistami, ponieważ tam badania uczenia się i pamięci są bardzo rozwinięte. Ale naturalnie korzystałem także z polskich wydawnictwie Altenberg zostały ostatnio wydane też inne książki - publikacje Alreny Witt dotyczące gramatyki języka angielskiego i książka o pielęgnacji paznokci Red Lipstick Monster. Altenberg przejmuje youtuberów?Nie. (śmiech) To jest tak, że Altenberg przejmuje ludzi, którzy chcą swoimi książkami zmienić świat. Wiem, że to górnolotnie brzmi, ale chodzi o to, aby po przeczytaniu książki, ktoś stwierdził, że nie tylko miło spędził z nią czas, ale także ta książka w jakiś sposób zmieniła jego rzeczywistość, zachęciła do już telefony od jakichś youtuberów zainteresowanych wydaniem książki?Tak, ale taka książka musi spełnić to kryterium, o którym mówiłem. Mamy w planach nowe wydania, o jednych mogę mówić, o innych nie, ale jeszcze tej jesieni wydamy książkę Tomasza Kammela o wystąpieniach masz już plany na twoją kolejną książkę?Na razie jest tyle pracy z dotychczasową, że jeszcze się nad tym nie zastanawiałem. Natomiast mocno zainteresowała mnie psychologia kognitywna i myślę, że chciałbym jeszcze zgłębić bardziej ten temat i go kontynuować. Bo wiem, że to realnie może wpłynąć na ludzi, zmienić ich rzeczywistość. Nauka, zdobywanie wiedzy kojarzą się zwykle tak pozytywnie jak nadepnięcie na klocek LEGO. Kiedy słyszmy w czasie szkolnym od rodziców: "Idź się pouczyć", to brzmi to jak wyrok. A ja nie chcę, żeby tak brzmiało. Bo wcale nie musi.
„Włam się do mózgu” to przewodnik po technikach skutecznej nauki. Pomyślisz, „gdzieś już to było?”, „nic ciekawego?”. W tym przypadku podejście do tematu jest nieszablonowe i pełne humoru. Na pewno znajdziesz coś dla siebie! Włam się do mózgu na 13 sposobów – jak uczyć się szybciej i skuteczniej?
Trwa tegoroczna edycja Copernicus Festival poświęcona wyobraźni. Czym tak naprawdę jest wyobraźnia? Skąd się wzięła? Jak to możliwe, że nasze niewielkie mózgi potrafią tak pomysłowo i skutecznie wykorzystywać to niezwykłe narzędzie? I wreszcie: czy wyobraźnia ma jakieś granice? Tych, których nurtują podobne pytania, zapraszamy do śledzenia festiwalowych dyskusji. Copernicus Festival potrwa do najbliższej niedzieli. Czy da się włamać do mózgu? Profesor Joel Pearson, gość tegorocznej edycji Copernicus Festival, w trakcie wykładu przybliżył kategorie, jakimi posługujemy się przy formułowaniu myśli. Pierwszym elementem każdego procesu decyzyjnego jest myślenie w ramach „kategorii podstawowych” – na podstawie skojarzeń oraz konotacji emocjonalnych. Kluczową rolę w tym procesie pełni ludzka pamięć oraz wyobraźnia, bo to z nich czerpią wszystkie podświadome procesy w naszym mózgu. Rozważania Joeala Pearsona to tylko wybrany punkt z bogatego programu tegorocznej, wirtualnej edycji Copernicus Festival. Festiwal potrwa do najbliższej niedzieli. Przed uczestnikami jeszcze rozmowa z psychologiem Edwardem Nęcką o roli wyobraźni, spotkanie z noblistą Venkim Ramakrishnanem, który poruszy temat trudności na ścieżce badacza, a także rozmowy z Michałem Hellerem i Wojciechem Bonowiczem. Festiwal naukowo-kulturalny Copernicus współtworzą Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych Uniwersytetu Jagiellońskiego, Fundacja Centrum Kopernika, Fundacja Tygodnika Powszechnego oraz wydawca „Tygodnika Powszechnego”. Cele festiwalu to popularyzacja nauki i filozofii, wyjaśnianie ich wpływu na życie społeczne oraz pokazywanie różnorodnych relacji między nimi a innymi dziedzinami kultury, w tym literaturą i sztuką. Copernicus Festival odbywa się od 2014 r. przy wsparciu miasta i partnerów. Wszystkie rozmowy i wykłady tegorocznej edycji wydarzenia są dostępne na festiwalowych kanałach w serwisach Facebook i YouTube. Dodatkowe informacje na: om Źródło:
Włam się do mózgu to książka, która obnaża błędy polskiego (i nie tylko) systemu edukacji. Nauka jest nieskuteczna, ponieważ młodzież nie wie, jak uczyć się efektywnie (a często nie wiedzą tego i dorośli, nawet sami nauczyciele)! Kotarski wykonał przegląd najlepszych metod uczenia się, które pozwolą posiąść wiedzę w
Home Książki Popularnonaukowa Włam się do mózgu Co jeśli większość metod, których w młodości i dorosłym życiu używamy do uczenia się wiedzy i umiejętności jest kompletnie bezużyteczna? Dlaczego pamiętamy tak mało informacji ze szkoły? Czas to zmienić! Radek Kotarski wziął pod lupę setki naukowych artykułów i książek, a następnie przeprowadził na sobie serię eksperymentów, aby sprawdzić przeróżne metody uczenia się. Wszystko po to, aby wytypować skuteczne techniki, za pomocą których można w nowoczesny i przyjemny sposób zdobywać wiedzę. To one będą prawdziwymi wytrychami, którymi włamiemy się do naszych mózgów! W końcu przez całe życie mieliśmy i mamy jeszcze sporo do zapamiętania. Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Książki autora Podobne książki Oceny Średnia ocen 7,8 / 10 3366 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Powiązane treści
WLKL. 9rdbm8u1wg.pages.dev/569rdbm8u1wg.pages.dev/339rdbm8u1wg.pages.dev/939rdbm8u1wg.pages.dev/609rdbm8u1wg.pages.dev/519rdbm8u1wg.pages.dev/749rdbm8u1wg.pages.dev/919rdbm8u1wg.pages.dev/74
włamać się do mózgu